Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
zbudził, wysiadłem i była jeszcze godzina, to pomyślałem, że coś zjem. Poszedłem do tego baru, wie pan, jak się wejdzie to na lewo. Golonkę sobie wziąłem, bo nie ma to jak dobra golonka, w ogóle nie ma to jak wieprzowina, ja za innym mięsem nie bardzo, a najlepiej jak jest świniobicie, nawet nie mięso, ale wyroby, panie, taka gorąca jeszcze kaszanka. U nas w okupację...
I mimo chłodu kowal Kruk nie porusza się, nie kuli, nie próbuje zapiąć drelichowej bluzy. Ciągnie swą historię pomny, by niczego nie pominąć, wszystko ma swoją wagę, wszystko swe właściwe miejsce w opowieści, zupełnie tak, jakby
zbudził, wysiadłem i była jeszcze godzina, to pomyślałem, że coś zjem. Poszedłem do tego baru, wie pan, jak się wejdzie to na lewo. Golonkę sobie wziąłem, bo nie ma to jak dobra golonka, w ogóle nie ma to jak wieprzowina, ja za innym mięsem nie bardzo, a najlepiej jak jest świniobicie, nawet nie mięso, ale wyroby, panie, taka gorąca jeszcze kaszanka. U nas w okupację...<br>I mimo chłodu kowal Kruk nie porusza się, nie kuli, nie próbuje zapiąć drelichowej bluzy. Ciągnie swą historię pomny, by niczego nie pominąć, wszystko ma swoją wagę, wszystko swe właściwe miejsce w opowieści, zupełnie tak, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego