się, podeszłam do łóżka pani Grażyny. Zobaczyłam mokrą od potu, wykrzywioną bólem twarz. <br><br>- Zabijcie mnie... zabijcie... - rzęzi chrapliwie i jęczy. <br>Dzwonię po siostrę. Usiłuję wziąć chorą za rękę, ale jej ręka pręży się w spazmie bólu. Nie wiem, co robić. Na szczęście siostra zaraz przyszła. Zrobiła zastrzyk. Wkrótce usłyszałam ciężki, świszczący oddech śpiącej. <br>Ja nie usnęłam do rana. <br><br> Wpatruję się w puste łóżko pani Grażyny. Za kilka godzin będzie tu leżał ktoś inny. Myślałam, że zostawią ją jeszcze po tym ataku, ale wypisali. Twierdzili, że będzie zdrowa. <br>Udałam, że śpię, kiedy salowe zmieniały pościel. To jest mój sposób, żeby unikać rozmów