rachunek.<br> - Gdybyś się zgodziła - Witek staje się nagle poważny - moglibyśmy połączyć nasze rachunki?<br> - Jak mam to rozumieć?<br> - Jednoznacznie, mogłabyś za mnie wyjść za mąż.<br> - A więc twoja wczorajsza propozycja przetrwała już jeden dzień?<br> Bierze ją za rękę, mocno ściska, patrzy w oczy.<br> - Kocham cię - mówi - kocham cię, ty mała, zadziorna Żydóweczko.<br> Iw czuje ogarniające ją fale gorąca, upojenia, zakochania. Nie liczy się świat, nieważni są ludzie, ich rozmowy i wścibskie spojrzenia rzucane od najbliższych stolików. Nic nie ma już znaczenia, a w tej mgle, która cię chyba rzeczywiście otacza, istnieje tylko on, Witek.<br>- Kocham cię i chcę być z tobą zawsze