Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
przykrył mnie wszystkimi dostępnymi pledami, a i tak się trząsłem. Miałem gwarantowany tygodniowy odpoczynek od Gladiatora i tylko to było trochę pocieszające. Jeszcze przed południem zajrzał do mnie medyk - Obserwator o zimnych dłoniach, który nie miał pojęcia, jak delikatnie badać czyjeś gardło. Zmusił mnie do połknięcia jakiegoś świństwa, gorzkiego jak żółć. Na domiar złego coś mu się nie spodobało w moim oddechu. Twierdził, że mam szmery w płucach. Musiałem szczegółowo opisać mu historię zranienia strzałą i swoją chorobę na wyspie. Straszył, że z pewnością mam "rozległe zmiany martwicze w prawym płacie" (cokolwiek to znaczy) i każde zaniedbane przeziębienie może skończyć się
przykrył mnie wszystkimi dostępnymi pledami, a i tak się trząsłem. Miałem gwarantowany tygodniowy odpoczynek od Gladiatora i tylko to było trochę pocieszające. Jeszcze przed południem zajrzał do mnie medyk - Obserwator o zimnych dłoniach, który nie miał pojęcia, jak delikatnie badać czyjeś gardło. Zmusił mnie do połknięcia jakiegoś świństwa, gorzkiego jak żółć. Na domiar złego coś mu się nie spodobało w moim oddechu. Twierdził, że mam szmery w płucach. Musiałem szczegółowo opisać mu historię zranienia strzałą i swoją chorobę na wyspie. Straszył, że z pewnością mam "rozległe zmiany martwicze w prawym płacie" (cokolwiek to znaczy) i każde zaniedbane przeziębienie może skończyć się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego