tak będzie mroczno, duszno, nabawię się klaustrofobii, jak nic. <br>Nawet się nie wysila, żeby mi cokolwiek wytłumaczyć, wyjaśnić. Powiadamia mnie tylko tonem autorytatywnym, nieznoszącym sprzeciwu, że jestem tu w klinice wyłącznie po to, aby się leczyć, odpoczywać i spać. Dużo, dużo, dużo spać. Dlatego też, skrupulatnie wylicza, okna będą zamknięte, żaluzje opuszczone, a światło zgaszone, dopóki będę pozostawać - i tu po raz pierwszy pada zupełnie niezrozumiałe dla mnie określenie - "<foreign lang="fr">en cure</>".<br><foreign lang="fr">Etre en cure</> - nerwowo rewiduję ubożuchny zasób mojej francuszczyzny - czyli być w czymś. Tylko w czym? Do cholery, w czym?! <br>Niech to diabli, nie mam nawet słownika. Coraz mniej mi