Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
mną, no zatańcz!" Robiło się zimno. Neon PZU z napisem "Z nami bezpieczniej" rzucał snop trupiego światła. Z naprzeciwka rozpędzona reklama Volkswagena waliła wprost na Zygmunta. Mokre ubranie kleiło się do ciała. Szybko przedefilował pod oknami i zniknął w bramie. Już miał wejść do klatki, gdy usłyszał:
- Zygi! Rano po żubrzycach nie będzie śladu.
Poznał ten głos. Z niedowierzaniem zaczął wpatrywać się w ciemność bramy. Dopiero po chwili dostrzegł majaczącą postać. Błysnął ogień zapalniczki, oświetlając na chwilę twarz nieznajomego. Znowu on! Czerwony ognik uniósł się do góry i zaraz opadł. Zygmunt przystanął zaskoczony. Niebologia była jego największą tajemnicą. Strzegł jej zazdrośnie
mną, no zatańcz!" Robiło się zimno. Neon PZU z napisem "Z nami bezpieczniej" rzucał snop trupiego światła. Z naprzeciwka rozpędzona reklama Volkswagena waliła wprost na Zygmunta. Mokre ubranie kleiło się do ciała. Szybko przedefilował pod oknami i zniknął w bramie. Już miał wejść do klatki, gdy usłyszał:<br>- Zygi! Rano po żubrzycach nie będzie śladu.<br>Poznał ten głos. Z niedowierzaniem zaczął wpatrywać się w ciemność bramy. Dopiero po chwili dostrzegł majaczącą postać. Błysnął ogień zapalniczki, oświetlając na chwilę twarz nieznajomego. Znowu on! Czerwony ognik uniósł się do góry i zaraz opadł. Zygmunt przystanął zaskoczony. Niebologia była jego największą tajemnicą. Strzegł jej zazdrośnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego