aksamitnej rewolucji" to m.in. pieczołowita rekonstrukcja lad sklepowych Tuzeksów (odpowiedników polskich Peweksów), kolejek przed sklepami spożywczymi i rozdawnictwo bonów towarowych dla szczególnie zasłużonych towarzyszy.<br>- A my, Polacy, nie potrafimy się cieszyć z ważnych wydarzeń w życiu całej społeczności. Stąd, co zawsze mnie dziwiło, ledwie garstki świętujących 11 listopada czy 3 maja. Rozumiem, że 11 listopada szybko można się nabawić kataru, ale 3 maja? - zastanawia się Andrzej Olechowski, były szef polskiej dyplomacji. - Nasze rocznice pełne są sztywniactwa, traktowane jako platforma dla polityków, nie zaś okazja do gromadzenia się, wspólnego przeżywania radości. - Święta narodowe powinny być świętami radości, i to radości wszystkich - przyznaje