Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
te zaczynają istnieć prawdziwie. W oddechu, w korze drzew, w szumie traw, w wilczym tropie. Wtedy nic już nie może ich wygonić ze świata. Takie słowa, zatajone w tysiącach rzeczy, ktoś wprawny potrafi odczytać. Penge Afra jest wystarczająco potężny. Więc nic ode mnie nie usłyszysz. Zaprowadzę cię jednak do Dabory. A tam wkrótce wszyscy się dowiedzą.
- Kiedy ruszamy? - spytał Magwer poważnie. Nagle uświadomił sobie, że Doron, tak swobodnie z nim rozmawiający, szykuje się na śmierć. Że kolec Czarnej Róży już dotyka piersi Liścia, już nakłuwa jego skórę. Magwer pojął też, że dane mu brać udział w rzeczy większej, niż to się z
te zaczynają istnieć prawdziwie. W oddechu, w korze drzew, w szumie traw, w wilczym tropie. Wtedy nic już nie może ich wygonić ze świata. Takie słowa, zatajone w tysiącach rzeczy, ktoś wprawny potrafi odczytać. Penge Afra jest wystarczająco potężny. Więc nic ode mnie nie usłyszysz. Zaprowadzę cię jednak do Dabory. A tam wkrótce wszyscy się dowiedzą.<br>- Kiedy ruszamy? - spytał Magwer poważnie. Nagle uświadomił sobie, że Doron, tak swobodnie z nim rozmawiający, szykuje się na śmierć. Że kolec Czarnej Róży już dotyka piersi Liścia, już nakłuwa jego skórę. Magwer pojął też, że dane mu brać udział w rzeczy większej, niż to się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego