Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
słucha... Czarną i osobno kubek śmietanki. "Aha, czarną i osobno kubek śmietanki, czarną i osobno..." - powtarzał bezmyślnie, chwycił nerwowo szklankę, która się przewróciła na tacy, i przemocą próbował usunąć sprzed siebie jakieś krzesło - pchał je tak mocno, że wreszcie pani, siedząca na nim, oburzyła się: - Panie... No jakżeż tak można?
- Ach, przepraszam najmocniej, nie widziałem... najmocniej przepraszam... czarna i osobno kubek śmietanki, czarna i osobno...
Wreszcie wydostał się na zewnątrz rewiru i ruszył do okna umywalni. Tam ostrożnie złożył puste naczynie, po czym otarł twarz ściereczką i czekał parę sekund, by wydusić z siebie niefrasobliwy uśmiech - takim chciał się pokazać pannie
słucha... Czarną i osobno kubek śmietanki. "Aha, czarną i osobno kubek śmietanki, czarną i osobno..." - powtarzał bezmyślnie, chwycił nerwowo szklankę, która się przewróciła na tacy, i przemocą próbował usunąć sprzed siebie jakieś krzesło - pchał je tak mocno, że wreszcie pani, siedząca na nim, oburzyła się: - Panie... No jakżeż tak można?<br>- Ach, przepraszam najmocniej, nie widziałem... najmocniej przepraszam... czarna i osobno kubek śmietanki, czarna i osobno...<br>Wreszcie wydostał się na zewnątrz rewiru i ruszył do okna umywalni. Tam ostrożnie złożył puste naczynie, po czym otarł twarz ściereczką i czekał parę sekund, by wydusić z siebie niefrasobliwy uśmiech - takim chciał się pokazać pannie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego