wiele było tych bogów w naszych historiach. Zbyt mali byli oni, by potwierdzić swą boskość. Niemniej jednak mam dla niego, jako dla człowieka, specyficzne uczucie. Nie, nie jest to uczucie szacunku. Jest to chyba to, co określamy mianem współczucia. Spędzając długie gwiaździste noce na pokładzie "Nord", myślałem o nim wielokrotnie. Aczkolwiek zachowało się tak mało szczegółów biografii, łatwo można chyba wydedukować, że był dzieckiem nieślubnym, co nigdzie i nigdy nie było ani łatwe, ani miłe. Wydaje mi się również, że urodził się przedwcześnie. Spodziewająca się porodu kobieta nie wybierze się przecież w daleką drogę. Przepisy ówczesne na pewno regulowały tę sprawę