Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
O, proszę!

Matka odchyliła głowę chłopaka, odsunęła grzywkę. Włosy pachniały naftą, były tłuste. Pod grzywką czerniał siniak. Marta zorientowała się, że nic tu nie ma do roboty i chyba ci ludzie chcą ją wciągnąć w im tylko wiadomą grę. Nie dała nic poznać i troskliwie wypytywała o okoliczności powstania guza.
- Ady, jak się między bandą żyje, to bezpieczeństwa ni mo. Najgorsze zaś Gwieździkowe nygusy. Co się dziwować, jakie ojce, takie same dziecioki.
- To Gwieździk cię pobił? Za co?
- Iii tam, zaraz pobił. Ja mu też dowaliłem - mruknął Szymek. - Aleśmy się już pogodzili. On mi dał rzemień, a ja jemu ułamany nóż
O, proszę!<br><br> Matka odchyliła głowę chłopaka, odsunęła grzywkę. Włosy pachniały naftą, były tłuste. Pod grzywką czerniał siniak. Marta zorientowała się, że nic tu nie ma do roboty i chyba ci ludzie chcą ją wciągnąć w im tylko wiadomą grę. Nie dała nic poznać i troskliwie wypytywała o okoliczności powstania guza.<br> - Ady, jak się między bandą żyje, to bezpieczeństwa ni mo. Najgorsze zaś Gwieździkowe nygusy. Co się dziwować, jakie ojce, takie same dziecioki.<br> - To Gwieździk cię pobił? Za co?<br> - Iii tam, zaraz pobił. Ja mu też dowaliłem - mruknął Szymek. - Aleśmy się już pogodzili. On mi dał rzemień, a ja jemu ułamany nóż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego