w państwowej administracji, wojsku, policji, a nawet sprawiedliwe traktowanie na stołecznych bazarach. Nic dziwnego, że Hekmatiar i podobni mu młodzieńcy (z plemienia Charotich wywodził się także Abdurab Rasul Sajjaf, jeden z przyszłych przywódców armii mudżahedinów) jedyną dla siebie szansę na awans widzieli w rewolucji i zastąpieniu tradycyjnych porządków panujących w Afganistanie muzułmańskimi, zapewniającymi równość wobec Boga.<br>Był więc rewolucjonistą nie tylko z przekonania, ale i z kalkulacji. Uwiarygodniało to jego walkę - był jednym z tych, którzy pragnęli odmiany losu, i gotów był o to walczyć. Osobiste zainteresowanie w powodzeniu rewolucji podważało jednak szczerość intencji, mogło wywołać podejrzenia, że nie kierowały nim