będzie Akademią (jeśli wśród czytelników znajdzie się jakiś Sherlock Holmes, który zechce odgadnąć, jaki to oddział, a później będzie miał pretensje, że nie wszystko się zgadza - niech wie, że celowo pozmienialiśmy różne szczegóły, żeby utrudnić śledztwo. Zwłaszcza że w dalszych rozmowach jeszcze nie raz będziemy wracać do Akademii).<br> Otóż w Akademii każdy przygotowuje staranną pracę na piśmie - zestawienie, ile alkoholu wypił w życiu z rozbiciem na lata, a nawet miesiące. Sumuje to i przedstawia do omówienia w grupie. Komentarze są różne: przekonałeś nas, poukrywałeś trochę, nakłamałeś. Niejednokrotnie "litraż" idzie do poprawki. Zdarzają się i kpiny z takich, którzy chcą zbyt dużo