Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
przypadek, jak z podręcznika. Różnie. Jak kogo na studiach nauczyli albo jak kto sam do tego doszedł - brutalnie lub oszczędzająco.

Człowiek reaguje na wiadomość zwykle jak na skrajne nieszczęście. Świat wali się na głowę. Głucha ściana. Dlaczego ja? Za co? Za co - wymaga odpowiedzi. Szuka się winnych, wytłumaczenia. Przez coś. Albo przez kogoś. Bo jest się z gorszej gliny, z gorszych genów, z jakiegoś ludzkiego plebsu. Arystokraci nie chorują. Nie chorują sławni, bogaci. Umierają na starość albo na jakieś niestraszne choroby - atak serca, udar. Bez chemii, naświetlań, wymiotów, łysienia, szkieletowego wychudzenia - rakowej, jaskrawej otoczki.

Pierwszą osobą z publicznym nazwiskiem, która pozwoliła
przypadek, jak z podręcznika. Różnie. Jak kogo na studiach nauczyli albo jak kto sam do tego doszedł - brutalnie lub oszczędzająco.<br><br>Człowiek reaguje na wiadomość zwykle jak na skrajne nieszczęście. Świat wali się na głowę. Głucha ściana. Dlaczego ja? Za co? Za co - wymaga odpowiedzi. Szuka się winnych, wytłumaczenia. Przez coś. Albo przez kogoś. Bo jest się z gorszej gliny, z gorszych genów, z jakiegoś ludzkiego plebsu. Arystokraci nie chorują. Nie chorują sławni, bogaci. Umierają na starość albo na jakieś niestraszne choroby - atak serca, udar. Bez chemii, naświetlań, wymiotów, łysienia, szkieletowego wychudzenia - rakowej, jaskrawej otoczki.<br><br>Pierwszą osobą z publicznym nazwiskiem, która pozwoliła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego