Wydaje mi się (właściwie wiem to!), że wpakowała się w ten związek pod presją rodziny. Ostatnio powiedziała, że nie lubi facetów. I że całe dnie o mnie myśli. Nie mam już ochoty na seks z moim chłopakiem, kiedy mnie dotyka, myślę o niej. Niedorzeczne, bo dotąd zawsze byłam z facetami. Ale kiedy ją poznałam, pomieszało mi się w głowie. Teraz wiem, że ją kocham i to nie jak koleżankę. Chcę być z nią, kochać się z nią, obok niej zasypiać i przy niej się budzić. Inne kobiety zupełnie mnie nie pociągają, faceci przestali. Jest cudowna, mądra i kocham nawet każdą jej zmarszczkę