Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Wyjaśniło się - przerwał spokojnie Samson - że pan Tybald ma znajomości. Wśród husytów z Hradca Kralove. Dla nich bowiem, jak się zapewne już domyślacie, pracuje jako wywiadowca i emisariusz.
- Cóż za zbieg okoliczności - Szarlej wyszczerzył zęby. - I jakiż urodzaj na...
- Szarleju - uciął zza swego konia Urban Horn. - Nie drąż tematu. Dobrze?
- Ależ dobrze, dobrze. Mów dalej, Samsonie. Skąd wiedziałeś, gdzie nas szukać?
- A to rzecz ciekawa. Kilka dni temu, w oberży pod Broumovem, podszedł do mnie młodzieniec. Dziwny nieco. W sposób oczywisty wiedział, kim jestem. Niestety, z początku nie potrafił wydukać nic poza zdaniem, cytuję, "ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia
Wyjaśniło się - przerwał spokojnie Samson - że pan Tybald ma znajomości. Wśród husytów z Hradca Kralove. Dla nich bowiem, jak się zapewne już domyślacie, pracuje jako wywiadowca i emisariusz. <br>- Cóż za zbieg okoliczności - Szarlej wyszczerzył zęby. - I jakiż urodzaj na... <br>- Szarleju - uciął zza swego konia Urban Horn. - Nie drąż tematu. Dobrze?<br>- Ależ dobrze, dobrze. Mów dalej, Samsonie. Skąd wiedziałeś, gdzie nas szukać?<br>- A to rzecz ciekawa. Kilka dni temu, w oberży pod Broumovem, podszedł do mnie młodzieniec. Dziwny nieco. W sposób oczywisty wiedział, kim jestem. Niestety, z początku nie potrafił wydukać nic poza zdaniem, cytuję, "ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego