Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
śliczny, bardzo śliczny panie Osiełek. Spłodziłem pana w
noc bezsenną pod drzwiami knajpy, której właściciel miał serce niedobre
i wyrzucił mnie jak psa - jak psa, panie Osiełek. Spłodziłem pana sam z
sobą, czy pan to rozumie? O, jakiż ból musiałem uczuwać, gdy pan
wychodził z moich biódr pulchny i śpiewający.
- Ależ, do ciężkiej cholery, cóż mnie to wszystko może obchodzić!
Zresztą - mój ojciec Jan Jakub Osiełek spłodził mnie z matką i otruł
się natychmiast, jak wiadomo, fioletowym inkaustem.
- To nieprawda, niech pan w to nie wierzy, ja panu to mówię; pan jest
moim synem niezaprzeczalnym, jedynym, ostatnim, śliczny, bardzo śliczny
panie
śliczny, bardzo śliczny panie Osiełek. Spłodziłem pana w<br>noc bezsenną pod drzwiami knajpy, której właściciel miał serce niedobre<br>i wyrzucił mnie jak psa - jak psa, panie Osiełek. Spłodziłem pana sam z<br>sobą, czy pan to rozumie? O, jakiż ból musiałem uczuwać, gdy pan<br>wychodził z moich biódr pulchny i śpiewający.<br> - Ależ, do ciężkiej cholery, cóż mnie to wszystko może obchodzić!<br>Zresztą - mój ojciec Jan Jakub Osiełek spłodził mnie z matką i otruł<br>się natychmiast, jak wiadomo, fioletowym inkaustem.<br> - To nieprawda, niech pan w to nie wierzy, ja panu to mówię; pan jest<br>moim synem niezaprzeczalnym, jedynym, ostatnim, śliczny, bardzo śliczny<br>panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego