Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
Kosy w stoczni?
Inż. Kazimierz Huras, z racji stanowiska - postać analogiczna do lotniczego technika Niewmierzyckiego, szef produkcji usteckiej stoczni, bo czasy się zmieniły i nomenklatura także, już nie konstruktor przypadkowy, lecz konstruktor z fachowym nautycznym wykształceniem - nie mógł przełknąć tej alternatywy: do okrętów albo do kos. Oczywiście, że do okrętów.
Alternatywa miała jednakże wyraźne żądanie: stocznia, zamiast dotychczasowych drewnianych łodzi ratunkowych, takich jakie kiedyś robiła dla "Batorego", musi zacząć produkować łodzie z aluminium, bo świat akurat oszalał na punkcie aluminium i odbiorcy zagraniczni nie chcą statków z innymi łodziami. Przecież trudno bez końca sprowadzać produkty zagraniczne na wyposażenie naszych statków, tym
Kosy w stoczni?<br> Inż. Kazimierz Huras, z racji stanowiska - postać analogiczna do lotniczego technika Niewmierzyckiego, szef produkcji usteckiej stoczni, bo czasy się zmieniły i nomenklatura także, już nie konstruktor przypadkowy, lecz konstruktor z fachowym nautycznym wykształceniem - nie mógł przełknąć tej alternatywy: do okrętów albo do kos. Oczywiście, że do okrętów.<br> Alternatywa miała jednakże wyraźne żądanie: stocznia, zamiast dotychczasowych drewnianych łodzi ratunkowych, takich jakie kiedyś robiła dla "Batorego", musi zacząć produkować łodzie z aluminium, bo świat akurat oszalał na punkcie aluminium i odbiorcy zagraniczni nie chcą statków z innymi łodziami. Przecież trudno bez końca sprowadzać produkty zagraniczne na wyposażenie naszych statków, tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego