na zegarek. - Będę miał spotkanie... <br><br>- Słuchaj, potrzebuję jakiejś zaliczki - powiedział Hehe w popłochu. - Mam dzisiaj spotkanie z Moniką. Wiesz, obiecałem jej discmana, a jestem kompletnie bez kasy... Musisz poratować ojca w potrzebie...<br>- Spokojnie, Andrzeju. Ach, wy, poeci, i ten wasz stosunek do pieniędzy. - Paweł zmarszczył czoło. - To nie te czasy, Andrzejku, że w redakcjach leżą pieniądze w szufladach. Musisz sobie wreszcie założyć jakieś konto. No, ale dobrze. Znajdziemy jakieś rozwiązanie. - Zaczął obmacywać kieszenie marynarki.<br><br>Hehe był z Moniką w Donaldzie, dawnym barze Sezam. Usiedli na piętrze, daleko od schodów. Hehe nie chciał, żeby ktoś ze znajomych zauważył go tutaj. Wszczynał awanturę