tym właśnie studio, wypełnionym ciężkimi mahoniami, ogromnymi fotelami, obitymi pluszem, zapachem aloesu i farb olejnych, spotkałem go ponownie po latach.<br>- Zmieniłeś się, mój mały - powiedział - nie poznałbym cię chyba na ulicy. Rysy twarzy stwardniały, jesteś bardzo kanciasty.<br>Milcząco potakuję głową.<br>- W oczach brak dawnego zapału i przekonania. Zapewne zrobiłeś karierę, Andrzejku.<br>- Tak, dopiąłem swego - odpowiedziałem po chwili. - A ty, mistrzu, widzę, dalej malujesz, wyobraźnia nowe odbywa podróże!<br>- Tak maluję więc jak Holendrzy cholera tak maluję oni wiedzieli dlaczego obserwowali świat jak to więc oglądasz widzisz jak się poruszali jak jedli cholera jak się rozmnażali więc a zarazem masz formę masz kolor