Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
stoickim spokojem wytłumaczył im, że "żadnego problemu nie ma, towarzystwo tylko się bawi, a sąsiedzi są trochę przewrażliwieni" - tak wspomina Jana Krzysztofa Bieleckiego jego dawny kolega Jasiek Pawłowski, właściciel Cotton Clubu. Pawłowski pamięta też inną historię z tamtych lat. - W jednej z audycji radiowych Janek spotkał się z Aleksandrem Kwaśniewskim. Ani razu jednak nie użył jego nazwiska, tylko świadomie nazywał go "Kwachem" albo "Kwaśniakiem". W pewnym momencie Kwaśniewski nie wytrzymał i powiedział: "A pan to chyba Nabiałek się nazywa" - wspomina Pawłowski. Tak narodził się pseudonim Bieleckiego, którego odtąd używają wszyscy jego przyjaciele.

A przyjaciół "Nabiałek" ma wszędzie. Wrogów z pewnością też, choć
stoickim spokojem wytłumaczył im, że "żadnego problemu nie ma, towarzystwo tylko się bawi, a sąsiedzi są trochę przewrażliwieni" - tak wspomina Jana Krzysztofa Bieleckiego jego dawny kolega Jasiek Pawłowski, właściciel Cotton Clubu. Pawłowski pamięta też inną historię z tamtych lat. - W jednej z audycji radiowych Janek spotkał się z Aleksandrem Kwaśniewskim. Ani razu jednak nie użył jego nazwiska, tylko świadomie nazywał go "Kwachem" albo "Kwaśniakiem". W pewnym momencie Kwaśniewski nie wytrzymał i powiedział: "A pan to chyba Nabiałek się nazywa" - wspomina Pawłowski. Tak narodził się pseudonim Bieleckiego, którego odtąd używają wszyscy jego przyjaciele. <br><br>A przyjaciół "Nabiałek" ma wszędzie. Wrogów z pewnością też, choć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego