diabła spodziewa, jak mnie z gromnicą.<br> - Jej już nie wybierać - Kaźmierz mówił przez ściśnięte gardło,<br>przytulając do piersi Pawełka, przestraszonego widokiem Kargula. - Jej<br>rachunki trza zamknąć i chciał ja, <orig>żeb'</> ty księdzu podrobno<br>roztłumaczył na niemiecki, co ona będzie Bogu po polsku wyznawać.<br> - Jak trwoga, to do Boga - wypomniała Pawlakowi Aniela. - Awo<br>patrzaj. Do rozgrzeszenia Pawlaków Kargule potrzebne.<br> - Z matką moją koniec nieuchronny, ale my zostaniem i przyjdzie nam<br>okazja policzyć sia.<br> - Już ja wolę za księdzem powtarzać, jak ciebie słuchać - szykując<br>się do spełnienia prośby sąsiada, Kargul wziął z rąk Anieli karabin,<br>odryglował zamek i zajrzał do komory nabojowej, czy