Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
żeby Czika zaszczekała przez ocean, a ona nie bardzo miała ochotę tak na zawołanie, więc trzeba ją było prowokować, kusząc kęskiem, a jednocześnie odmawiając, aż wreszcie dopominająco się rozujadała. Jac nie przyjechał, a jeszcze doszła kłótnia z bratem; jak w tym dowcipie o wariacie, który znowu bęc w okno ciotki Anielki, ponownie ożyły wszystkie stare motywy, z nienawiścią do Paoli na czele. Krzysiek objechał ją za to, że przez tyle miesięcy nie zrobiła tu w Warszawie nic, nawet nie zaniosła do sądu, urzędów, czy gdzie tam było trzeba, stosownych dokumentów. On płacił za najem dużego lokalu, bo tu miało być biuro
żeby Czika zaszczekała przez ocean, a ona nie bardzo miała ochotę tak na zawołanie, więc trzeba ją było prowokować, kusząc kęskiem, a jednocześnie odmawiając, aż wreszcie dopominająco się rozujadała. Jac nie przyjechał, a jeszcze doszła kłótnia z bratem; jak w tym dowcipie o wariacie, który znowu bęc w okno ciotki Anielki, ponownie ożyły wszystkie stare motywy, z nienawiścią do Paoli na czele. Krzysiek objechał ją za to, że przez tyle miesięcy nie zrobiła tu w Warszawie nic, nawet nie zaniosła do sądu, urzędów, czy gdzie tam było trzeba, stosownych dokumentów. On płacił za najem dużego lokalu, bo tu miało być biuro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego