bardziej newralgicznych punktach, na przykład tam, gdzie wieżyczka obserwacyjna łączyła się z resztą kadłuba - wełnianego filcu. Materiał nasączono mazią, którą otrzymano przez zmieszanie wosku, terpentyny, oleju z nasion lnu i świńskiego smalcu. Mikstura śmierdziała strasznie, ale znakomicie uszczelniła połączenia. <br><br>Testy Brownowie przeprowadzili wraz z ekspertami z amerykańskiej Naval Academy w Annapolis. W trakcie prób okazało się, że machina Bushnella może zejść pod wodę na około pięciu metrów i znakomicie pływa nie tylko w basenie należącym do amerykańskiej marynarki, lecz także w oceanie. Sprawność zrekonstruowanych urządzeń sprawdzał także Rick Brown, który przyznał, że sterowanie "Żółwiem" wymaga dużej wprawy. Jedyną niedogodnością psującą nieco