z ludzkich klonów 11 linii komórek macierzystych, co daje szansę na masową produkcję takich komórek. To ważne - twierdzą protagoniści - bo dzięki temu będzie można leczyć zdrowymi komórkami serca po zawale, przywracać władzę w sparaliżowanych kończynach, ratować poparzonym życie, przeszczepiając skórę. Przeszczepy nie będą odrzucane, bo organizm rozpozna komórki jako własne. Antagoniści wznoszą larum, przestrzegając przed klonowaniem ludzi na organy i nieposzanowaniem życia. <br><br>Obu stronom umknęło gdzieś to, co być może z perspektywy lat okaże się najważniejsze. Możliwość swobodnej hodowli organów, które organizm zaakceptuje, to furtka do modyfikacji człowieka. Na początek upomni się o łup chirurgia plastyczna. Biust jest za mały? Wyhodujemy