osoba, jedna z najważniejszych kobiet jego życia.<br>Lżejsza, pełna wyrozumiałości perspektywa uwodzi i rozgrzesza. Zdaje się bliższa życiu, pełna rozsądku i doświadczonej mądrości. Może nawet oskarża, negliżuje uroszczenia bezlitosnego maksymalizmu. Bliższa życiu, ale jakiemu życiu? Jasność dnia, ale właśnie dnia dzisiejszego. Nie tak wyraźnie datowana, jak na przykład u Godarda, Antonioniego, Felliniego, zamaskowana niekiedy dwuznacznym urokiem mieszczańskiej staroświeckości, inna w wymiarze cywilizacyjnym, ale już przecież zarażona duchem relatywistycznej nieodpowiedzialności. Czy uwolni od nocnych koszmarów? Przecież wyrażają one pragnienia, których ludzkość do tej pory nie umiała się pozbyć. Noc jest poza czasem, odwieczna. Tak więc dzienna perspektywa to pogodzenie się z metafizyczną