da się pogodzić przepysznych wizerunków świata widzialnego i Boga niewidzialnego. Ci, którzy będą niszczyć przedstawienia Jezusa (protestanci), zajmą się skrzętnie wynajdywaniem kapitalizmu, ci zaś, którzy będą się prześcigać w zdobieniu kościołów, szybko zapomną o Bożych przykazaniach. Zdawał sobie z tego sprawę świetnie Dostojewski, prorokując, że gdy na ziemi zjawi się Antychryst, będzie nas "mamił pięknem". <br>Nie dziwota więc, że kiedy sztuka w wieku XX wpadła w łapy przemysłu i stała się wysokonakładowym produktem, moraliści uderzyli w podniosłe tony i obwieścili prawdziwe nadejście Antychrysta. Gdy piękno zostaje uwielbione dla niego samego i oddzielone od pozaludzkiego fundamentu, natychmiast przemienia się w towar i