ponad 700 plansz szczelnie wypełnionych rysunkami, fotografiami, kadrami z filmów, wycinkami prasowymi, stronami wydartymi z książek i encyklopedii, najrozmaitszej proweniencji dokumentami. "Atlas" ma charakter nie tyle klasycznego dzieła sztuki, ile kolekcji, archiwum, to próba opanowania zalewających artystę (ale także nas) strumieni informacji i obrazów. Richter, skądinąd ceniony malarz, pracując nad "Atlasem", zmienia się w skrzętnego zbieracza, klasyfikatora i archiwistę. Podobnie czynią setki artystów. Zamiast kreować w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, skupiają się na edytowaniu, organizowaniu i przetwarzaniu istniejących materiałów. <br><br>Kilka miesięcy temu w warszawskiej galerii Raster można było oglądać prezentację Anety Grzeszykowskiej. Zamiast wystawy artystka zostawiła w galerii tylko album ze