progu śmierci, na wyjście z milczenia? Nie wyspowiadałem się nigdy z epilogu mojej kariery egzorcysty, omijałem go zawsze w konfesjonale. Niech będzie wreszcie utrwalone na papierze to, co w moim sercu przeczytał wtedy i czyta ciągle Bóg, jedynie Bóg. Od lat mam zwyczaj czytania wieczorem na głos paru stronic Świętego Augustyna. W ten sposób ileż razy przeczytałem wyznania; tyle, że gdyby nie moja słabnąca pamięć, mógłbym je chyba recytować w całości lub na wyrywki, nie zaglądając do książki.<br><br><page nr=22><br><br> Gdy mam teraz zacząć moją spowiedź, przywołuję na pomoc dwa fragmenty, do których jestem szczególnie przywiązany. "Wielką, tajemniczą przepaścią jest człowiek, o Panie