a jej pochodnymi są takie prowokacje, jak jawne notowanie przebiegu sesji, wstępne podsumowania wypowiadane na początku każdej sesji i tak dalej). Z tym wypadałoby się zgodzić - owszem, trening niedyrektywny zawiera elementy prowokacji, lecz służy ona wyostrzeniu, wyjaskrawieniu zadanej sytuacji grupowej. Może on też wstrząsnąć tym, co nazywamy systemami obronnymi "ja". Autorzy jednakże - co należy podkreślić - są tych prowokacji świadomi oraz że uważają je za pożyteczne. Z drugiej strony, stanowi to dodatkowy argument na rzecz niestosowania tego typu treningu wobec osób emocjonalnie zaburzonych - systemy obronne "ja" mogłyby się okazać zbyt słabe, mogłyby też - w sytuacji zagrożenia - niepomiernie się usztywnić.<br><br>&lt;tit&gt;Notki biograficzne&lt;/&gt;<br><br>Krzysztof