na handel w takich miejscach, kto tu kupuje, kto tu chce sprzedawać i pracować. Czy u nas działa w ogóle komisja sanitarna. Nie umiałam na tak proste pytania odpowiedzieć.<br>Poszliśmy pod wiaduktem w stronę wyjścia z parkingu. Jeden z moich znajomych wskazał na olbrzymie wrota po lewej stronie, z napisem BAZAR. Zainteresował ich czysty, zadbany wjazd. Miałam już dosyć oglądania czegokolwiek. Zobaczyłam jednak coś, czego nie powstydziłoby się żadne miasto na zachodzie. Zobaczyliśmy zagospodarowany, czysty, wybrukowany plac i rzędy budek. Każda była oznakowana, z punktem poboru wody. Przestrzeń, jasno, czysto. Miły pan, który tam chyba pracuje, gdy nas zobaczył, oprowadził po