Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 5
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Widząc je poradził, by zawróciły. One, jakby tylko czekały na jakiś bodziec do powrotu - posłusznie zaczynają schodzić po własnych śladach. Jednak odnajdą się dopiero po dwudziestu czterech godzinach. Skrajnie wyczerpane, z odmrożeniami. Cudem ocalone.

Ślady do nikąd

Około 23.00 dyżurny ratownik Grupy Podhalańskiej w Rabce otrzymuje wiadomość, że na Babiej Górze wieczorem rozpoczęły się poszukiwania dwóch siedemnastolatek z Częstochowy - Anny S. i Olgi K. Prowadzą je ratownicy Grupy Beskidzkiej pod kierownictwem Jana Łaciaka, jednak konieczne jest prowadzenie akcji od wschodu - na terenie grupy podhalańskiej. Już pół godziny później dwoma landroverami ze skuterami śnieżnymi na lawecie wyrusza szesnastu goprowców. Część idzie
Widząc je poradził, by zawróciły. One, jakby tylko czekały na jakiś bodziec do powrotu - posłusznie zaczynają schodzić po własnych śladach. Jednak odnajdą się dopiero po dwudziestu czterech godzinach. Skrajnie wyczerpane, z odmrożeniami. Cudem ocalone.<br><br>&lt;tit&gt;Ślady do nikąd&lt;/&gt;<br><br>Około 23.00 dyżurny ratownik Grupy Podhalańskiej w Rabce otrzymuje wiadomość, że na Babiej Górze wieczorem rozpoczęły się poszukiwania dwóch siedemnastolatek z Częstochowy - Anny S. i Olgi K. Prowadzą je ratownicy Grupy Beskidzkiej pod kierownictwem Jana Łaciaka, jednak konieczne jest prowadzenie akcji od wschodu - na terenie grupy podhalańskiej. Już pół godziny później dwoma landroverami ze skuterami śnieżnymi na lawecie wyrusza szesnastu goprowców. Część idzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego