przez Radę Polityki Pieniężnej, stał się motorem gospodarczego rozwoju, podczas gdy popyt wewnętrzny, który Miller obiecał pobudzić, leży i kwiczy. Głupio też byłoby Millerowi podtrzymywać tezę, jakoby ocalił finanse państwa przed argentyńską katastrofą, w chwili, gdy tragiczny stan budżetu zmusza go do firmowania planu cięć idących dalej niż kiedykolwiek wcześniej.<br>Bałagan, jaki po Nowym Roku zapanował w służbie zdrowia, okazał się kroplą przepełniającą kielich. Prezydent, któremu żaden z 600 znakomicie opłacanych pracowników nie odradził podpisania fatalnej ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, ośmielił sfrustrowanych wynikami sondaży eseldowców do niemal jawnego buntu. Zaczynają oni otwarcie szemrać i domagać się mianowania nowego premiera.<br>Jest