i mijają, jakby rekonstrukcja losów gości, zabawiających się ucztą wydaną przez protektora jakiejś Koralii czy Floryny - ich historia zaczyna się z chwilą, gdy opuszczą progi gościnnego domu żegnani spojrzeniem powieściopisarza, i zginą w skalistych górach, oceanach i nawałnicach Paryża. Mit wielkiego miasta rośnie, potężnieje jednak w ciągu całego stulecia i Balzak jest tylko pięknym, okazałym pierścieniem w długim łańcuchu autorów, od Eugeniusza Sue po Jules Romainsa i detektywną powieść angielsko-amerykańską. Byłoby może wskazane zająć się śladami tego mitu w polskiej literaturze i stwierdzić, jak oddziałał on np. na Mickiewicza i Norwida. W okresie swego formowania się, przyjmowany przez publiczność, której