Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
Zofia Więcławówna. Przed oczami roztaczała się w świetle reflektorów feeria barw i brzmiała muzyka, parafrazująca średniowieczne pieśni.
Nad Krakowem wisiał pełny księżyc, taki, "że w mordę go lać" - jak pisał mistrz Ildefons. Teksty Polewki stylizujące staropolski język były nie lada arcydziełem literackim. Widowisko zaczynało się od stukotu w zamkniętą bramę Barbakanu, potem odrzwia rozwierały się szeroko i na dziedziniec Rondla wpadała grupa roztańczonych igrców, muzyków, skoczków i rozśpiewanych niewiast. Właśnie przybyli do miasta waganci, co oczywiście napawało strachem zatęchłych w swej bigoterii i zacofaniu rajców miejskich. I zaczynała się właściwa rewia. Dowcipne monologi, krótkie skecze i tańce. Byłem - podobnie jak moi
Zofia Więcławówna. Przed oczami roztaczała się w świetle reflektorów feeria barw i brzmiała muzyka, parafrazująca średniowieczne pieśni.<br>Nad Krakowem wisiał pełny księżyc, taki, "że w mordę go lać" - jak pisał mistrz Ildefons. Teksty Polewki stylizujące staropolski język były nie lada arcydziełem literackim. Widowisko zaczynało się od stukotu w zamkniętą bramę Barbakanu, potem odrzwia rozwierały się szeroko i na dziedziniec Rondla wpadała grupa roztańczonych igrców, muzyków, skoczków i rozśpiewanych niewiast. Właśnie przybyli do miasta waganci, co oczywiście napawało strachem zatęchłych w swej bigoterii i zacofaniu rajców miejskich. I zaczynała się właściwa rewia. Dowcipne monologi, krótkie skecze i tańce. Byłem - podobnie jak moi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego