Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Wyższy mężczyzna nasłuchiwał bez słowa pospiesznej relacji.
- Tak, jak pan radca kazał. Wypuściliśmy dwóch gliniarzy i konowała od czubków po dwóch godzinach, kiedy już było po wszystkim...
- A co z tym posterunkowym kierującym ruchem?
- Pojechaliśmy z moimi ludźmi do jego mieszkania i uwolniliśmy jego i jego żonę. Natychmiast po akcji...
- Bardzo był poturbowany?
- Trochę ścierpły im ręce. Poza tym wszystko w porządku.
- Wirth, pojedziesz teraz do niego - wyższy mężczyzna wyjął z wewnętrznej kieszeni zwitek banknotów i wręczył go swojemu rozmówcy - i zostawisz mu tych kilka marek. Daj mu tę forsę i nic nie mów - wyrysował w śniegu znak nieskończoności. - Dobrze się spisałeś
Wyższy mężczyzna nasłuchiwał bez słowa pospiesznej relacji.<br>- Tak, jak pan radca kazał. Wypuściliśmy dwóch gliniarzy i konowała od czubków po dwóch godzinach, kiedy już było po wszystkim...<br>- A co z tym posterunkowym kierującym ruchem?<br>- Pojechaliśmy z moimi ludźmi do jego mieszkania i uwolniliśmy jego i jego żonę. Natychmiast po akcji...<br>- Bardzo był poturbowany?<br>- Trochę ścierpły im ręce. Poza tym wszystko w porządku.<br>- Wirth, pojedziesz teraz do niego - wyższy mężczyzna wyjął z wewnętrznej kieszeni zwitek banknotów i wręczył go swojemu rozmówcy - i zostawisz mu tych kilka marek. Daj mu tę forsę i nic nie mów - wyrysował w śniegu znak nieskończoności. - Dobrze się spisałeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego