Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
ciągle chcę go kończyć i w ostatniej chwili coś mi się przypomina, kiedy nagle zdałem sobie sprawę, że zabierałem się do pisania go z wyraźnym celem opisania wypadku wielkiej dla mnie doniosłości i wagi, tymczasem zawracałem głowę jakimiś szczególikami bez znaczenia, historyjkami i głupawymi anegdotkami. Jakże się to stało? Ludwik Bawarski skarżył się raz swemu lekarzowi, że ilekroć zabiera się do pracy, sprawę najuciążliwszą i najważniejszą zostawia na koniec, a zajmuje się drobiazgami, których gromadzi się tyle, że o tej najważniejszej zawsze zapomina i zostawia ją nie załatwioną. Ów lekarz, człowiek prostoduszny, który nie przeczuwał jeszcze Freuda, poradził, żeby zaczynać od
ciągle chcę go kończyć i w ostatniej chwili coś mi się przypomina, kiedy nagle zdałem sobie sprawę, że zabierałem <page nr=187> się do pisania go z wyraźnym celem opisania wypadku wielkiej dla mnie doniosłości i wagi, tymczasem zawracałem głowę jakimiś szczególikami bez znaczenia, historyjkami i głupawymi anegdotkami. Jakże się to stało? Ludwik Bawarski skarżył się raz swemu lekarzowi, że ilekroć zabiera się do pracy, sprawę najuciążliwszą i najważniejszą zostawia na koniec, a zajmuje się drobiazgami, których gromadzi się tyle, że o tej najważniejszej zawsze zapomina i zostawia ją nie załatwioną. Ów lekarz, człowiek prostoduszny, który nie przeczuwał jeszcze Freuda, poradził, żeby zaczynać od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego