Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
z wysiłkiem Janusz, nie usuwając z twarzy intrygującego wyrazu zgrozy.
- Coś się stało? - spytała ostrożnie Barbara, węsząc nieszczęście.
- Gonił cię kto? - zainteresował się Karolek.
Janusz odetchnął głęboko kilka razy, starając się odzyskać głos, z zamiarem posłużenia się nim w sposób odpowiednio efektowny. Następnie tonem absolutnie tragicznym powiedział:
- Dno, proszę państwa. Beznadziejna krewa!
Troje słuchających odwróciło się już całkowicie w jego stronę i pojmując mgliście wagę tego czegoś, co się niewątpliwie musiało wydarzyć, zawisło wzrokiem na jego ustach.
Janusz odetchnął jeszcze raz.
- Wracam prosto od Henia - powiedział, a w tragicznym tonie jego głosu pojawiły się jakieś spiżowe dźwięki. - Od Henia, rozumiecie?
- Przecież
z wysiłkiem Janusz, nie usuwając z twarzy intrygującego wyrazu zgrozy.<br>- Coś się stało? - spytała ostrożnie Barbara, węsząc nieszczęście.<br>- Gonił cię kto? - zainteresował się Karolek.<br>Janusz odetchnął głęboko kilka razy, starając się odzyskać głos, z zamiarem posłużenia się nim w sposób odpowiednio efektowny. Następnie tonem absolutnie tragicznym powiedział:<br>- Dno, proszę państwa. Beznadziejna krewa!<br>Troje słuchających odwróciło się już całkowicie w jego stronę i pojmując mgliście wagę tego czegoś, co się niewątpliwie musiało wydarzyć, zawisło wzrokiem na jego ustach.<br>Janusz odetchnął jeszcze raz.<br>- Wracam prosto od Henia - powiedział, a w tragicznym tonie jego głosu pojawiły się jakieś spiżowe dźwięki. - Od Henia, rozumiecie?<br>- Przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego