Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
nagle ziemia stanęła dęba, uderzając mnie w skroń. Cały świat wypełniły ogromne, zbrązowiałe liście, gigantyczne źdźbła traw i wielkie owady wędrujące w różne strony. Czerwone mrówki biegały, machając czułkami. Przenosiły ciężary o wiele większe niż one same. Dwa masywne, błyszczące żuki walczyły między sobą. Każdy próbował przewrócić na grzbiet przeciwnika. Bezskutecznie. Zielona, włochata gąsienica wspinała się po patyczku w górę, co chwila unosząc przód ciała, jakby węsząc.
Zamrugałem mocno. Wszystko wróciło do normalnych rozmiarów. Ulotnił się ciężar spod czaszki. Uniosłem się na łokciu, a nawet klepnąłem Pożeracza Chmur w nos.
"Przestań mnie lizać! Okropność, cały będę się lepił."
Dmuchnął gwałtownie.
"Mógłbyś
nagle ziemia stanęła dęba, uderzając mnie w skroń. Cały świat wypełniły ogromne, zbrązowiałe liście, gigantyczne źdźbła traw i wielkie owady wędrujące w różne strony. Czerwone mrówki biegały, machając czułkami. Przenosiły ciężary o wiele większe niż one same. Dwa masywne, błyszczące żuki walczyły między sobą. Każdy próbował przewrócić na grzbiet przeciwnika. Bezskutecznie. Zielona, włochata gąsienica wspinała się po patyczku w górę, co chwila unosząc przód ciała, jakby węsząc.<br>Zamrugałem mocno. Wszystko wróciło do normalnych rozmiarów. Ulotnił się ciężar spod czaszki. Uniosłem się na łokciu, a nawet klepnąłem Pożeracza Chmur w nos.<br>"Przestań mnie lizać! Okropność, cały będę się lepił."<br>Dmuchnął gwałtownie.<br>"Mógłbyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego