dzięki Bogu, że wyrabiają zalecane przez nas normy, inaczej byłoby kiepsko. Dlatego mężczyźni są na gorszej pozycji niż kobiety. Abstrahując od kwestii demografii, populacji i innych rozliczeń formalnych, w których kobiety i mężczyźni się rozumieją, stwierdzam z całą stanowczością, że tak naprawdę, to się w ogóle ze sobą nie dogadują. Biada nam, ale to szczera prawda i w dodatku stara jak świat. Nawet najczulsi kochankowie rozumieją się jak pies z kotem, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Kiedyś definicja męskości była prosta i całkiem przyswajalna dla kobiety: facet to ten z owłosioną klatą, niskim głosem i skłonnościami do ujeżdżania wszystkiego, co