Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Nie straciła głowy jak
on, gdy pytał, kto to jest Warcek i dlaczego...
Oczy miała zupełnie białe, ogromne, jak wtedy, gdy zobaczyła
go za oknem kuchni po raz pierwszy.
- Miał być. - Kiwnął głową. - Nie
wiem, czy będzie.
- Nie wiesz?
- To dużo - powiedział surowo. - Ty
tego nie rozumiesz.
- Dużo wiem, Adam. - Biel oczu przeszła w złotą
zieleń, potem w szarość, niebieskość... Pogubił
się w tych kolorach.
- Nie wszystko. - Nie mógł ustąpić.
- Masz rację - zgodziła się. - Więc...
- Też lubiłem jednego psa.
Położył się na plecach z rękami pod głową
jak ona, gdy opowiadała o babce.
- Myślałem - roześmiał się - że
znam jego marzenia. Dowiódł
Nie straciła głowy jak <br>on, gdy pytał, kto to jest Warcek i dlaczego... <br>Oczy miała zupełnie białe, ogromne, jak wtedy, gdy zobaczyła <br>go za oknem kuchni po raz pierwszy.<br>- Miał być. - Kiwnął głową. - Nie <br>wiem, czy będzie.<br>- Nie wiesz?<br>- To dużo - powiedział surowo. - Ty <br>tego nie rozumiesz.<br>- Dużo wiem, Adam. - Biel oczu przeszła w złotą <br>zieleń, potem w szarość, niebieskość... Pogubił <br>się w tych kolorach.<br>- Nie wszystko. - Nie mógł ustąpić.<br>- Masz rację - zgodziła się. - Więc...<br>- Też lubiłem jednego psa.<br>Położył się na plecach z rękami pod głową <br>jak ona, gdy opowiadała o babce.<br>- Myślałem - roześmiał się - że <br>znam jego marzenia. Dowiódł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego