Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tradycyjny posiłek składający się z ryżu, mięsa zebu i rumu. Rano z grobowca wyniesiono szczątki Ryszarda, Jeanne i dwojga krewnych. Zmieniono im na nowe i czyste prześcieradła. Przemawiano do nich.

Emilienne powiedziała ojcu, że go kocha, że go szanuje, że się za niego modli.

NA WŁASNE OCZY



Zmierzch dnia czterdziestego

Biesłan szykuje się do zemsty

Kaukaz liczy dni. Od masakry w Biesłanie musi minąć dni czterdzieści. Tyle trwa żałoba. A potem się zacznie.

IGOR T. MIECIK

Cmentarz wyrósł w ciągu jednego dnia tuż obok szosy. Z daleka widać: łąka kwiatów na burym polu, miasto świeżych grobów. Tamtego dnia było tu sto
tradycyjny posiłek składający się z ryżu, mięsa zebu i rumu. Rano z grobowca wyniesiono szczątki Ryszarda, Jeanne i dwojga krewnych. Zmieniono im na nowe i czyste prześcieradła. Przemawiano do nich.<br><br>Emilienne powiedziała ojcu, że go kocha, że go szanuje, że się za niego modli.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;NA WŁASNE OCZY&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Zmierzch dnia czterdziestego&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Biesłan szykuje się do zemsty&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Kaukaz liczy dni. Od masakry w Biesłanie musi minąć dni czterdzieści. Tyle trwa żałoba. A potem się zacznie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;IGOR T. MIECIK&lt;/&gt;<br><br>Cmentarz wyrósł w ciągu jednego dnia tuż obok szosy. Z daleka widać: łąka kwiatów na burym polu, miasto świeżych grobów. Tamtego dnia było tu sto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego