Duńczyków - z łatwością wyłapywał, bo myśleli, że on jest po prostu jednym z nich. Imponujące długie włosy, broda, roześmiana twarz. Wiecznie uśmiechnięty, pijący na potęgę, i to takie ilości, że w ogóle zapomnij...<br>Pamiętam, że gdziekolwiek byśmy z nim poszli czy pojechali - a już zwłaszcza tak było w <name type="place">Wetlinie</>, w Bieszczadach - to miejscowi po prostu nam nie chcieli Hermana oddawać. Przychodzili do nas po niego i mówili: <br><q>- Herman, chodź z nami, bo już czas.</><br>A nawet jak go już w końcu oddawali, to najpierw przy nim mówili:<br><q>- Słuchaj, Herman, jakby tylko któryś z nich, no, którykolwiek, chciał ci coś zrobić, to