Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
impregnat, strasznie bolesny, pokazał mi, że życie jest bardzo ulotne, dlatego trzeba się nim cieszyć szybko, póki je mamy. Ja się cieszę. Wykorzystuję każdą chwilę, tak jakbym jutro miała umrzeć. Mama nie zdążyła zrobić tylu rzeczy. Miała pojechać do Grecji i zbudować z tatą drewniany dom na naszej działce w Bieszczadach. Mama wszystko odkładała na następny dzień. Ja tak nie mogę, czasami siedzę do trzeciej nad ranem, żeby tylko skończyć jakiś projekt. Wybrałam ten zawód, bo kocham życie. Kiedy widzisz martwy plac, bez drzew i zieleni, to jest tak, jakbyś spojrzała w oczy śmierci - ale możesz to zmienić. Robisz projekt, po
impregnat, strasznie bolesny, pokazał mi, że życie jest bardzo ulotne, dlatego trzeba się nim cieszyć szybko, póki je mamy. Ja się cieszę. Wykorzystuję każdą chwilę, tak jakbym jutro miała umrzeć. Mama nie zdążyła zrobić tylu rzeczy. Miała pojechać do Grecji i zbudować z tatą drewniany dom na naszej działce w Bieszczadach. Mama wszystko odkładała na następny dzień. Ja tak nie mogę, czasami siedzę do trzeciej nad ranem, żeby tylko skończyć jakiś projekt. Wybrałam ten zawód, bo kocham życie. Kiedy widzisz martwy plac, bez drzew i zieleni, to jest tak, jakbyś spojrzała w oczy śmierci - ale możesz to zmienić. Robisz projekt, po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego