Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasz Julo czerwony
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1975-1986
drzewa - a tam biskup woła:
"Taż to ksieni klasztoru,
sama Mieczysławska!"
I zawrócili...
("toczy" tryumfalnym spojrzeniem po obecnych. Liczni POLACY klaskają)
GŁOSY POLAKÓW
III Wiwat!
III Widać, że szlachcianka!
III Wiwat ród poczesny!
KSIENI MIECZYSŁAWSKA podnosi ręce i, nie licząc się
z HRABINĄ, zwraca się do POLAKÓW Kochani wy
moi! Błogosławię ja was... (czyni znak krzyża) My ludzie
serca... a tu kupczyki. Nic tylko łokieć i funt!



(wybuchy złego śmiechu; tłumacze coraz bardziej zakłopotani)
FRANCUZ "niewierny", ironiczny, przekazuje swe pytanie
POLAKOWI.
ÓW POLAK Matko... on... ten tutaj... aż mi wstyd za
duraka... pyta, czy anioł ci kupił bilet na kolej żelazną
drzewa - a tam biskup woła:<br> "Taż to ksieni klasztoru,<br> sama Mieczysławska!"<br> I zawrócili...<br>("toczy" tryumfalnym spojrzeniem po obecnych. Liczni POLACY klaskają)<br>GŁOSY POLAKÓW<br>III Wiwat!<br>III Widać, że szlachcianka!<br>III Wiwat ród poczesny!<br>KSIENI MIECZYSŁAWSKA podnosi ręce i, nie licząc się<br>z HRABINĄ, zwraca się do POLAKÓW Kochani wy<br>moi! Błogosławię ja was... (czyni znak krzyża) My ludzie<br>serca... a tu kupczyki. Nic tylko łokieć i funt! &lt;page nr=178&gt;<br><br><br><br>(wybuchy złego śmiechu; tłumacze coraz bardziej zakłopotani)<br>FRANCUZ "niewierny", ironiczny, przekazuje swe pytanie<br>POLAKOWI.<br>ÓW POLAK Matko... on... ten tutaj... aż mi wstyd za<br>duraka... pyta, czy anioł ci kupił bilet na kolej żelazną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego