tę w szalu, z kropką na czole.<br>- Nie wiem.<br>- Lecz właśnie, jakby z niezmiernej dali, napłynęło przypomnienie słów Nel o jakiejś przyjezdnej znajomej, z którą nie wie, co zrobić.<br>- Mara: - A twoja żona, która z nich? - Przeszła najbliżej nas.<br>- Mara, ze skupionym namysłem, odtwarzając obraz: - Spódnica czarna w białe pasy. Blondynka. Piękna - westchnienie - i jeszcze młoda.<br>- Pomilczała, nagle przegarnęła mocno, obleśnie moje włosy, zacisnęła w nich palce i odchylając moją twarz ku górze, pod światło zachodu i wpatrując się we mnie, powiedziała z okrutną, koleżeńską szczerością: - Jesteś stary, Alek.<br>Alek. Ona pierwsza, po iluż to latach, nazywała mnie imieniem mojej młodości