Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
asa z rękawa wykładam swój szampański plan. Zamiast gnieść się i trząść po nocy w samochodzie zostawiamy teraz bagaże w przechowalni, idziemy na dobrą kolację do restauracji, a potem wygodny przedział 2-osobowy, szampan i nocne rozmowy aż do Warszawy. Każdy, kto widział film "Transamerican Express", wie, o co chodzi. Błysk podziwu w oczach mojej małżonki był dla mnie najwyższą nagrodą. Dlatego kiedy w parę godzin później do podstawionego pociągu rzucił się dziki tłum, ja z iście angielską flegmą kroczyłem wzdłuż składu pełen godności z biletami w ręku. Powtarzałem tę trasę po raz trzeci, poruszałem się już nerwowym truchtem, lecz mimo
asa z rękawa wykładam swój szampański plan. Zamiast gnieść się i trząść po nocy w samochodzie zostawiamy teraz bagaże w przechowalni, idziemy na dobrą kolację do restauracji, a potem wygodny przedział 2-osobowy, szampan i nocne rozmowy aż do Warszawy. Każdy, kto widział film "Transamerican Express", wie, o co chodzi. Błysk podziwu w oczach mojej małżonki był dla mnie najwyższą nagrodą. Dlatego kiedy w parę godzin później do podstawionego pociągu rzucił się dziki tłum, ja z iście angielską flegmą kroczyłem wzdłuż składu pełen godności z biletami w ręku. Powtarzałem tę trasę po raz trzeci, poruszałem się już nerwowym truchtem, lecz mimo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego