Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
A potem, Dominiko, już wiesz. Twój ojciec... Nie
myśl, że babka zapomniała o nim, że wyrzuciła
go z serca. Kocha go prawie tak mocno jak ciebie... - mówi
dziadek niepojęte, dziwne słowa. Chyba się przesłyszała,
to nie mogło być tak. I że babka martwi się o nie...
o mamę też, Dominiko. Bo źle wygląda... Ode mnie
nic nie... - rozkaszlał się dziadek. - Ojciec
nie przysyła... - dziadek nerwowo zaciska ręce - nie
dlatego, że nie chce, zapomniał, ale że mu ciężko.
On... to dopiero początki. On mało zarabia, Dominiko.
- Wiem...
Są zmieszani oboje, uciekają od siebie spojrzeniami, tak,
nawet dziadek. Jest dobry i delikatny, próbuje
A potem, Dominiko, już wiesz. Twój ojciec... Nie <br>myśl, że babka zapomniała o nim, że wyrzuciła <br>go z serca. Kocha go prawie tak mocno jak ciebie... - mówi <br>dziadek niepojęte, dziwne słowa. Chyba się przesłyszała, <br>to nie mogło być tak. I że babka martwi się o nie... <br>o mamę też, Dominiko. Bo źle wygląda... Ode mnie <br>nic nie... - rozkaszlał się dziadek. - Ojciec <br>nie przysyła... - dziadek nerwowo zaciska ręce - nie <br>dlatego, że nie chce, zapomniał, ale że mu ciężko. <br>On... to dopiero początki. On mało zarabia, Dominiko.<br>- Wiem...<br>Są zmieszani oboje, uciekają od siebie spojrzeniami, tak, <br>nawet dziadek. Jest dobry i delikatny, próbuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego