Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
i ich dziewczynki, okrzykom zachwytu na widok przeobrażonego ogrodu nie było końca.
- To zasługa pani Janiny - wyjaśniłem. - Była na tyle łaskawa, że zgodziła się tu zamieszkać. W ten sposób nie zdołałem doprowadzić do ruiny tej pięknej posiadłości.
- Pan Jan jest bardzo skromny - wtrąciła pani Janina. - Sam tu pracował jak wół.
- Bo poczułem sens - wyjaśniłem. - Czy wy wiecie, że pani Janina jest wspaniałą kobietą? Nie jada masła, nie lubi mięsa i nie używa cukru?
I tyle. Mógłby ktoś przypuścić, że wymyśliłem dla mych losów optymistyczne zakończenie: para steranych staruszków dożywa w spokoju dni swoich pielęgnując ogródek. Bzdura! Nikt tutaj nie dożywa niczego
i ich dziewczynki, okrzykom zachwytu na widok przeobrażonego ogrodu nie było końca.<br>- To zasługa pani Janiny - wyjaśniłem. - Była na tyle łaskawa, że zgodziła się tu zamieszkać. W ten sposób nie zdołałem doprowadzić do ruiny tej pięknej posiadłości.<br>- Pan Jan jest bardzo skromny - wtrąciła pani Janina. - Sam tu pracował jak wół.<br>- Bo poczułem sens - wyjaśniłem. - Czy wy wiecie, że pani Janina jest wspaniałą kobietą? Nie jada masła, nie lubi mięsa i nie używa cukru?<br>I tyle. Mógłby ktoś przypuścić, że wymyśliłem dla mych losów optymistyczne zakończenie: para steranych staruszków dożywa w spokoju dni swoich pielęgnując ogródek. Bzdura! Nikt tutaj nie dożywa niczego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego