Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Iść, to tam różni przechodzili drogą. Panienka się zgubiła?
- Nie... czy na pewno...
Nagle przypomniał się Henrysi ostatni okrzyk ojca: "Tylko nie ruszaj się z miejsca, bo się zgubimy", zawróciła więc i nie zważając na zdziwienie kobiet, pomknęła z powrotem na swoje stanowisko.
Plecak leżał w miejscu, gdzie go porzuciła. Bobek zaszczekał na niego porozumiewawczo.
Teraz Henrysia usiadła na ziemi i całą siłą woli opanowała się. Jeszcze raz od początku przemyślała wszystko.
Odszedł o wschodzie, to znaczy między trzecią a czwartą, miał zamiar tylko spojrzeć ze wzgórza, czy nie widać gdzie wsi lub folwarku. Ona... zasnęła prawie zaraz i... minęło sześć
Iść, to tam różni przechodzili drogą. Panienka się zgubiła? <br>- Nie... czy na pewno... <br>Nagle przypomniał się Henrysi ostatni okrzyk ojca: "Tylko nie ruszaj się z miejsca, bo się zgubimy", zawróciła więc i nie zważając na zdziwienie kobiet, pomknęła z powrotem na swoje stanowisko. <br>Plecak leżał w miejscu, gdzie go porzuciła. Bobek zaszczekał na niego porozumiewawczo. <br>Teraz Henrysia usiadła na ziemi i całą siłą woli opanowała się. Jeszcze raz od początku przemyślała wszystko. <br>Odszedł o wschodzie, to znaczy między trzecią a czwartą, miał zamiar tylko spojrzeć ze wzgórza, czy nie widać gdzie wsi lub folwarku. Ona... zasnęła prawie zaraz i... minęło sześć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego